Na starcie zostałem namaszczony
i lekko
zdekoncentrowany przez Mikołaja.
Jazdę
rozpocząłem jak truteń i już na pierwszym
punkcie błądziłem wzrokiem nie
tam gdzie trzeba. Potem to
już tylko turlanie się w celu
odszukiwania podejrzanych maleńkich cyferek i
literek w większości
umiejscowionych na bankomatach.
Miałem oczywiście małe
przebłyski świadomości i na
jednym z punktów spowodowałem,
że pani wybrała więcej kasy niż
chciała lecz niestety nie
otrzymałem żadnego gratisa. Niektóre z punktów postrzegałem jak przez mgłę, a jeden dokładnie tak. Podstawowa dyskusja w temacie tej edycji na Elbląskiem Forum Rowerowym
|