Tegoroczny
majowy
Alleycat
zebrał na
starcie
jedynie 8
zawodników.
Właściwie to
było ich 9
gdyż Marecki
wystartował
z synem Michałem.
Tej parze
towarzyszyłem
przez
pierwsze
trzy punkty.
Potem
zmieniłem
taktykę
obserwacyjną
i podążyłem
za Damianem
A. w
kierunku Miasteczka
Handlowego
gdzie
sterroryzował
mnie jedyny
dzisiejszy
kibic. Z
kibicem
Kudłatym
udałem się
posłusznie
na miejsce
mety. Na mecie oczekiwaliśmy spokojnie na zawodników oraz zbliżającą się burzę. Jako pierwszy wpadł Tomar i grzecznie przyklęknął mając w zanadrzu komplet punktów. Pojawił się na krótko motyw złej organizacji gdyż na punkcie 14 dała znać o sobie tajemnicza nalepka zasłaniająca prawidłową odpowiedź. Sprawa została jednak szybko rozwiązana i potwierdzona przez kolejnych ścigantów.
|