LI (51) EINO - ELBLĄSKI ALLEYCAT
Marecki - 19.09.2014


Na starcie pojawiło się 18 uczestników, a każdy z nich zaopatrzony w wypasiony fotoaparat. Ja pojawiłem się w towarzystwie tajemniczego debiutanta o pseudonimie "El Koors", który miał się uczyć miejskiej orientacji.

Zaskoczony rozpiętością terenu i tematem fotek bez zbędnych ceregieli na wyraźny sygnał organizatora ruszamy w trasę.

Do pierwszego punktu trzy zakręcenia korbą i muszę ostro dać po hamulcach by sfocić tablicę która nic nie wspomina o bublach i niedoróbkach na DW503.
W drodze do drugiego punktu mocno trzęsie po staromiejskim bruku i niemal ląduję w fontannie.
Trzeci punkt i chwilę leżę w tym miejscu pod krzyżem.
Do czwartego punktu znanym sobie skrótem śmigam na kolejowy most. W planie był jeden ogon lecz miałem dodatkowe dwa.
Tu następuje etap kolarski do piątego punktu, aż pod samą cerkiew w budowie.
Szóstka została niewiadomo czemu poświęcona Poczcie Polskiej.
Siódemka na chwilę zauroczyła mnie dworskim przepychem.
W drodze do betonowej ósemki przejechaliśmy obok patrolu milicji która na jednym z rowerzystów wykonała pomiaru prędkości w liczbie 48 km/h. Ja jak wszystkim wiadomo jeżdżę bardzo wolno i mój max dziś wyniósł jedynie 42 km/h.
Dziewiąty punkt Marecki umieścił w siłowni na powietrzu przy kościele gdzie ramach pokuty odbyłem kilka ćwiczeń.
Dziesiąty i ostatni punkt stanowił malinkę na torcie. Sfocić tramwaj na rondzie to rzecz bezcenna. Przypadkowo z El Koorsem trafiamy na "ogórka" i dodatkowo znajdujemy się w miejscu które jest najbliżej mety.
El Koors w momencie kulminacyjny został desygnowany do ostrego napierania i po zdobyciu mety mogłem już liczyć w ramach Fair Play na napój energetyczny.

Nauka nie poszła na marne.

Darecki                    

Wątek organizacyjny można obserwować na:  Elbląskim Forum Rowerowym