Kwiecień to miesiąc organizacyjny Jakuba zwanego Modo. Gość ma wielkie szczęście, że pomaga mu w tym wszystkim Agnieszka zwana Agą. Tym razem Aga ze względu na stan nie tylko ducha, trochę mniej go pilnowała i Modo poszedł na dystans 40+ więc wyszło PGINO. PGINO to nic więcej niż „Pomiędzy Gminna Impreza na Orientację”. Jak nie patrzeć u mnie wyszło jedynie 51 kilometrów. Gość niefrasobliwie przepędził nas jedynie do Suchacza. Tak to jest jak się organizuje grilla i rozpałka nie działa. Modo dzięki za zamordowanie Dareckiego i jednocześnie umożliwienie przy pomocy Mareczka lokalnego „hattricka”. Te EINO przechodzi do historii z dwóch powodów: dystansu (51) i frekwencji (3).
Podstawowa dyskusja w temacie tej edycji na Elbląskiem Forum Rowerowym
|