Życie co jakiś czas pokazuje, że kiedyś musi być ten pierwszy raz. Podobnie jak Ori zainicjowała w czerwcu ubiegłego roku EINO tak teraz Agniecha przeprowadziła lipcową testową  edycję TINO.
Impreza zgromadziła na starcie 13 uczestników i grono kibiców. Po rowerowej walce w terenie uroczystość mety kolejny raz padła na działkę i zakończyła się z małym przytupem.
Śmiało można powiedzieć "pierwsze koty za płoty" i 1 TINO osobiście uważam za udane. Mam nadzieję, że wzorem EINO i ta impreza wpisze się do rowerowego kalendarza Elbląga.

Punkty były rozmieszczone ciekawie i bardzo cwanie. Jedynym ich mankamentem było minimalistyczne oznakowanie i mapa a'la lata 70.  Dało się jednak znaleźć małe co nieco.

Zaliczyłem 13 z 15 wymaganych umiejscowień. Popełniłem w zamieszaniu jeden mały błąd zwany punktem mylnym. Na jednym zamotałem się totalnie, a jednego wcale nie szukałem. Cała improwizacja odbyła się w  towarzystwie wspaniałego Mistrza Bathorego.

---

---