36 PREHARPAGAN - (K.W.K. Sierakowice)

04.10.2008   Proszę nie mylić podtytułu z kopalnią węgla kamiennego. Powyższymi inicjałami określiłem naprędce sklecony skład który dobrowolnie poddał się próbie eksploracji małego wycinka terenu określanego jako Kaszuby. Początkowa trasa biegła przez Paczewo i Bącz do bunkra Gryfa Pomorskiego "Ptasia Wola", tu zgubiliśmy Remigiusza. Potem z Mikołajem zdobyliśmy sobie tylko znanym sposobem Diabelski Kamień jakoś tak okrężnie przez Głodnicę i Miłoszewo. Remigiusz dotarł tam samotnie i bardziej sprytnie. Po dotarciu do Mirachowa postanowiliśmy przebić się lasami do Miechucina. Po drodze napotkaliśmy Czerwonego Kapturka w żółtym sweterku błądzącego po lesie z koszykiem którego dno było przykryte grzybami. Za Miechucinem zostaliśmy potraktowani pięknym asfaltowym podjazdem. Dane nam było jeszcze zaliczyć Borzestowską Hutę i Łączyńską Hutę, Przyrowie oraz Kamienicę Szlachecką. Drogą szutrową przez Jagodowo wracaliśmy do Sierakowic po drodze zaliczając cudowny i techniczny zjazd - (moje 64 km/h). Było bardzo przyjemnie gdyż pomimo małego błądzenia udało się mam zamknąć pętlę i wrócić pod okazały budynek sierakowickiego gimnazjum. Długość trasy tym razem zamknęła się jedynie 72 kilometrami.


a to obrazki z trasy