02.03.2014
Nie miałem wielkiej chęci lecz uległem Mikołajowi i tak o 6:00 zgodnie z
przepisami pomknęliśmy do Bożegopola Wielkiego. Szybki wypak i spotkanie
z Mirkiem Potockim. Zaplanowaliśmy sobie spokojną i wcale nie łatwą
trasę po punktach z poprzednich Harpaganów. Około 8 ruszyliśmy w teren
wkrótce poznając jego wielką moc. Walka trwała w najlepsze i skończyła
się przejechaniem 64 kilometrów których niestety nie wytrzymał mój prawy
pedał. O 14 było już po wszystkim nie licząc czekającej nas drogi
powrotnej. Misiek to jednak taki mały spryciarz i odstawił mnie całego
do domu.
Moje zadowolenie zaledwie 51% które
stawia pytanie czy jechać na tego Harpagana?
|