14.09.2014 - odsłona wrześniowa
Jak zwykle winowajcą wypadu był Mikołaj. Do teamu w ramach nowicjatu
wciął się jeszcze Łukasz więc musieliśmy uruchomić drugie auto i mając
wolne miejsce dołączyliśmy Mariusza zwanego Kudłatym. Do Lipusza
desantował się jeszcze Mirek Potocki (H).
Trasa przejazdu została ustalona wcześniej i teraz należało
się trzymać planu zaznaczonego na podejrzanej mapie z H-40.
Plan jaki był taki był lecz wyszło jak zawsze. Ujmę to
jednak pokrótce w żartobliwych w punktach:
- Misiek przestrzelił Szklaną Hutę,
- Kudłaty zerwał łańcuch,
- ja przestrzeliłem Trawice,
- była Czysta Woda i Śluza,
- w Dywanie jest mostek,
- za Kruszynem "zielony szlak",
- Modrzewo da się przejechać,
- z braku laku i wody zawitaliśmy do Studzienic wzbudzając
entuzjazm wśród dzieciaków,
- nie tykając Bytowa popieścił mnie prąd w Rzepnicy,
- w Sarzynie Mirek pojechał planowo w siną dal, a reszta
bandy na Łąkie,
- za Półcznem przebijaliśmy się na Skierawy odkrywając nową
drogę,
- końcówka to przebitka przez Borowiec i Papiernię,
Moje zadowolenie po przebyciu ciężkich
117 kilometrów tym razem wyniosło 99%. Budowniczy trasy rowerowej
tradycyjnie ma wielkie pole do popisu.
|
03.05.2014 - odsłona majowa
Jeszcze nie zdołałem porządnie okrzepnąć po 47 Harpaganie, a Mikołaj (H) zaciągnął mnie
siłą do Lipusza. Na trasie towarzyszyli nam Mirek (H) i Piotr.
Bazę ze względów logistycznych zorganizowaliśmy sobie na skraju
Kościerzyny. Po drodze
dzięki uprzejmości Mirka zwiedziliśmy sporo punktów z 40 Harpagana
(7,9,1,3,17,14,6,8,5,19) Trafiło się też kilka punktów z 28 edycji
(1,11,13,16). Najważniejszy wydarzeniem dnia była jednak penetracja
samego Lipusza który ma potencjał na błędy startowo-finiszowe.
Moje zadowolenie po przebyciu ciężkich
108 kilometrów tym razem wyniosło 99%.
|