Tradycyjna "Rowerowa Stegna" pod szyldem Elbląskiej Strony Rowerowej odbywa się nieprzerwanie od 2001 roku. Obudziłem się więc tego dnia z myślą, że znów może czekać mnie coś wspaniałego. Tym razem udało mi się zebrać 27 startowych dusz okraszonych wspaniałą "WIELKĄ 8" przyjezdnych z Pomorza. Silna grupa o tajnym roboczym pseudonimie "Victoria" pomimo swojej ekscentrycznej różnorodności, a mając za sprzymierzeńca wiatr w plecy gotowa była gonić siedemnastoosobowy peleton Mareckiego który wyruszył pół godziny wcześniej. Niczym szpiedzy z krainy deszczowców mknęliśmy po mokrym asfalcie. Zbiorowym porywem brutalnie zdobyliśmy kultowe Marzęcino w którym dołącza kolejnych dwóch bikerów. Za Tujskiem grupki nieznacznie rwą się i zostają niejako skonsolidowane przez J.M. Z radością stwierdzamy, że Stegna jest tylko jedna. Widać nas było bardzo wyraźnie na tle Elbląskich Morsów podczas kąpieli w Zatoce Gdańskiej. Po udanej podróży i spełnieniu dopingowego obowiązku czeka nas w nagroda w postaci krótkiego popasu o dominującym charakterze "fish".
Sam powrót był nawet dla mnie wielkim zaskoczeniem. Tym razem na wniosek bractwa przejazdem zaliczamy zupełnie gratis Sztutowo co zwiększa moją dzienną kilometrówkę. Za Rybiną sterroryzowani przez Jurka M. zwiedzamy stację pomp Chłodniewo. Jak wieść gminna niesie jest największą tego typu stacja pomp w Europie. Odkrywam tam przekładnię wyprodukowaną w dawnych Zakładach Mechanicznych "Zamech". Ach ten sentyment :-)

Śmiało można rzec, że był to wspaniały wypad - Darecki     

popatrzcie na zarchiwizowane lata ubiegłe: 2004   2005   2006   2007