Dałem
się namówić Jurkowi i pokonałem z
bandą całą trasę
wycieczki.
Jak na tę porę rowerową wyszło dzisiaj całkiem przyzwoite
85 kilometrów. W wycieczce uczestniczyło 8 osób.
Pierwszy
postój nastąpił na Niebieskim Moście na Tinie. Zauważyć
należy, że most niestety
jest w coraz gorszym stanie technicznym. Następnie bocznymi
drogami
dotarliśmy do Zwierzna. Tu rozpoczęła się prawdziwa walka z
wzmagającym się wiatrem. Krótka przerwa w Żuławce Sztumskiej
na uzupełnienie zapasów i napieramy na Trankwice.
Pierwszy dzisiejszy cel osiągnięty. W panoramie wsi bardzo
wyraźnie dominuje stary budynek spichlerza. Nieopodal ruiny
starego dworu
pozostałości majątku należącego
onegdaj do Trankwitzów. Szanujemy własność prywatną i
po spokojnym popasie ruszamy dalej.
Atakujemy skutecznie miejscowość Łoza. Tu skupiamy swoją
uwagę na starym klimatycznym kościółku który właśnie posiadł
nowe zadaszenie.
Ruszamy w drogę powrotną wspierani wiatrem. Wiatr jest tak
silny, że luzuje śrubę w siodełku Leszkowi. Po naprawie
awarii zaliczamy jeszcze krótkie fotograficzne postoje przy
Strasznym Czerwonym Domku, domu podcieniowym w Złotowie oraz
starym cmentarzu w Szaleńcu.
|