Grudniowe Pączki to oczywiście wieloletnia
tradycja elbląskich bikerów. Organizator Marecki spisał
się na medal i wcześniej powiadomił "Jedrusia", że
przybędziemy.
W tym roku mieliśmy małą zagwozdkę w postaci
uczestnictwa kontrowersyjnego Rafiego. Brać go z sobą czy nie? Potem
mogą wyliczać nam kilometrówki różni dobrzy ludzie.
Jako, że mamy „miętkie” serca i twarde pupy dopuściliśmy ściganta pomazańca BS do
wycieczki. Na całej trasie zachowywał się jak należy i
mało co zsiadał z roweru.
Lekki
chłodek nikogo nie rozpieszczał jednak
spokojnie dotarliśmy do Nowego Stawu.
Tu w cukierni „Jędruś”
nastąpiła wspaniała uczta nie tylko pączkowa. Były też
inne ciasta i nawet "rurki z kremem". Na pomoc przybyła
nam dodatkowo czujna grupa z Tczewa z Jarhawem i Nefre
na czele. Dostawione stoliki i wzmocniona obsługa
świadczyła o tym, że w tym miejscu rowerowy klient jest
mile widziany.
Drogę powrotną jako niepokorny niestety wydłużyłem sobie
ponieważ dołączyłem się do ludzi z opcji "pilnuj Rafiego". Ten natomiast
napierał mocno i całą drogę gadał jak najęty
chociaż wie bestia, że jest na warunkowym.
TRASA: Elbląg – Jazowa – Wiercicy – Lubstowo – Świerki –
Chlebówka - Nowy Staw - Nowy Dwór Gdański – Cyganek –
Tujsk – Marzęcino – Kępki – Helenowo – Elbląg.