Zacznę lakonicznie od
stwierdzenia, rowerowa
niedziela spędzona w bardzo miłym towarzystwie.
Od dawna czaiłem się na przejechanie całej
wycieczkowej trasy ze STOPem.
Początek wyprawy iście Szekspirowski, czyli jechać
na kołach do Malborka czy nie jechać. Chciałem i pojechałem.
Darecki