Jako "organizator"
który jeszcze stara się i
próbuje sił, niechcąco spóźniłem się na miejsce zbiórki
przybywając jedynie 5 minut przed czasem
co spowodowało, że ominęła mnie
sprytna pamiątkowa fotka.
Powszechnie wiadomo, że zegar na Bramie
Targowej z przyczyn depresyjnych wskazuje złą godzinę i
nikt go nie zamierza lub nie
potrafi naprawić. Jedynie
Piekarczykowi z tego powodu jest
zajebiście wstyd.
Pomimo wielu wstępnych
dyskusyjnych narzekań elbląskich rowerowych
psychosomatyków Rowerowa Stegna
ESR 2014 doszła jednak do
skutku z czego jestem nawet
dumny i za co wszystkim
uczestnikom dziękuję.
Jak skrupulatnie naliczył kolega Marecki w
trasę ruszyło 90 osób. Sporą
kilkunastoosobową grupę stanowili przyjezdni z
Obwodu Kaliningradzkiego których
część miałem przyjemność spotkać i
powitać w Ebowie już w sobotni
wieczór.
Jeszcze na ulicach miasta grupa domorosłych ścigantów pognała w jedynie
słusznym celu i potem widzieliśmy ich
jak wracali ze Stegny, a każdy z
medalem w kolorze śledziowym.
Trasa jak co roku okazała się
niezbyt skomplikowana i
tradycyjnie okraszona małym
popasem w Marzęcinie.
W
Stegnie dołączyli się
jeszcze rowerzyści z Tczewa pod
wodzą Nefre i Jarhawa.
"Elbląskie Morsy" wspierane
przez "Zmarźlaków" z Ostródy na
nasz widok w samo południe wpadły do ciepłej
wody Zatoki Gdańskiej.
W drogę powrotną ruszyłem z
Wesołą Grupą pokonując dodatkowo
odcinek leśny do Sztutowa.
W Marzęcinie ponownie
spotkaliśmy grupę z Królewca i z
nimi dojechaliśmy do Elbląga.
Tempo jazdy do Stegny z mojej
strony zostało zachowane więc
żadne reklamacje nie będą
przyjmowane, a i na ewentualne
słowa pochwały również nie
oczekuję.
Trasa:
Elbląg - Kazimierzowo -
Bielnik II - Kępki - Marzęcino -
Tujsk - Stegna i powrót
przez Sztutowo - Groszkowo -
Rybinę - Tujsk - Marzęcino -
Kępki - Bielnik II -
Kazimierzowo - Elbląg.
Darecki