Jestem bardzo otwarty na
wszelkie inicjatywy, a ta Artura trafiła sedno. Jazda do
Stegny jest już nieco oklepana ale za to owocuje w
kilometry. Dwadzieścia osób ruszyło i w zwartym szyku
dotarło do Marzęcina. Potem potworzyły się różne grupy lecz
szczęśliwie dotarliśmy różnymi drogami do celu. Ze Stegny
wracałem w tempie całkowicie przyzwoitym z Marianem,
Krzyśkiem i Arturem.
Darecki
|
|
|