Ponieważ
Bartoszyce to prawie nasze podwórko i znamy je jak własną
kieszeń, a Ci dwaj Panowie na zdjęciu obok stanowili
dodatkowe zabezpieczenie przyzwoitej zabawy - postanowiliśmy
zrobić im na złość i wystartować.
Zebrała się jedynie czwórka elblążan spod znaku
NEKSUS co doskonale oddaje stan elbląskiego rowerowego
zaangażowania. Oprócz sporego grona miejscowych
zawodników pojawił się jeszcze olsztyński FAN z
zawodnikami i kibicami pierwszego sortu którym przewodził
niezmordowany Szafran.
Spore zasilenie stanowili ludzie z Pomorza wsród których
zdeklasowali wręcz kategorie junior i elitę bracia
Banachowie. Rodzinne teamy wystawili jeszcze Państwo
Fagiewicz z Szemuda - Bielscy i Cyrankowscy z Gdańska -
Gieglis z Wodukajm - Stencel z Olsztyna oraz Repińscy z
Kościerzyny. Ogółem wystartowało 62 zawodników w tym
3 women girls (sic !!!).Zapisy przebiegły bardzo sprawnie wobec
czego zaraz po serdecznych powitaniach ruszyłem ochoczo
poznać trasę. Zgroza - uzmysłowiłem sobie swoją
totalną cieniznę lecz były to moje pierwsze i ostatnie
w bieżącym sezonie zawody XC. Całkiem ciekawy i bardzo
widowiskowy układ trasy która obfitowała w sporą ilość
krótkich ostrych zjazdów i podjazdów. Przemek
Ebertowski z Wejherowa po wyścigu skomentował - "całkiem
dobra interwałowa trasa która mi jednak dzisiaj nie leżała
- wolę długie męczące podjazdy na których czuję się
znacznie lepiej ...".
Podczas swojego wyścigu
całość trasy udało mi się przejechać z Eweliną, a
trzy z zapowiadanych czterech okrążeń dały mi się we
znaki lecz doping wielu znajomych podtrzymywał mnie na
duchu. Przez dwa kółeczka trzymaliśmy się jeszcze
seniora Bielskiego lecz on gdy postanowił odjechać,
zrobił to z lekkim uśmiechem na ustach. Co klasa to
klasa!
|