GRUPA ROWEROWA TRÓJMIASTO
 PIERWSZE SPOTKANIE Z FRANSEM -
26.09.2004

a to jest właśnie KrzysiekSpotkanie z Fransem czyli Krzysztofem Kochanowiczem i jego ekipą kołatało mi się po głowie już od dłuższego czasu. Tym razem zdecydowałem się wsiąść na rowerek i wyruszyć. Moje wsparcie stanowiła jeszcze czwórka elblążan (Arek, Ewelina, Artur i Adrian). Nowakowo - Marzęcino - Tujsk - Rybina - Sztutowo, tu dołączył do grupy Jurek który przyjechał rowerkiem z Krynicy Morskiej. Mkniemy w kieruku Wisły przez Stegnę - Jantar i Mikoszewo. Nad brzegiem Wisły czekamy dość długo na gdańszczan, wreszcie są - jest ich zdecydowanie więcej - remisujemy jednak w kategorii kobiet Ewelina kontra Basia. Wspólnie jedziemy do Sztutowa gdzie ich głównym celem jest zwiedzenie muzeum obozu koncentracyjnego Stutthof. Po drodze prowadzone są tradycyjne rozmowy o rowerach i o wszystkim, a całość zostaje zakończona wspólnymi fotkami przy muzealnym obelisku. Planujemy też nieśmiało kolejne spotkanie i jazdę gdzieś w okolicach Elbląga. Pożegnanie i wyruszamy w drogę powrotną, Jurek wraca samotnie do Krynicy - ba, a wody nie widzieliśmy - więc jedziemy jeszcze na chwilę na plażę.

Choć było całkowicie po płaskim potraktowałem to jako wspaniały przedharpaganowy trening. Wszak dystans 123 kilometrów piechotą nie chodzi !

jedziemy na  spotkanie nad brzegiem Wisły nad brzegiem Wisły cierpliwie czekamy
desant w Mikoszewie pierwszy kontakt w drodze Stutthof zdobyty
pomieszane grupy Frans ustawia statyw pozowanie pozowanie
Ewela a w tle ich Basia takie sobie dyskusje droga do obozu Jurek wykładowca
jeszcze nad zatoką czekamy na prom w Kępinach na promie