Całkowicie z zaskoczenia, a korzystając z chwili wolnego czasu dałem się
namówić
Mareckiemu na krótką inspekcję rajdu GRT który tym razem
wiódł po drogach Żuław
Malborskich. Wyruszyliśmy z Elbląga
oczywiście
na rowerkach pierwsze swe kilometry dedykując drodze E-7
którą dotarliśmy do Jazowej. Tu zaczęła się rowerowa bajka
ponieważ zmierzyliśmy się z spokojnym żuławskim asfaltem.
Przez Lubstowo, Myszewo, Lipinkę, Świerki i Chlebówkę
dotarliśmy do Nowego Stawu. Dalej już prosto lecz z
zaliczonym kapciem docieramy do rogatek Tczewa gdzie w
okolicach mostu na Wiśle oczekujemy na zorganizowaną grupę
wycieczkową. W chwili spotkania w radosne zdumienie
wprowadzają mnie elblążanie: Mariusz, Krzysiek i Rafał
którzy dotarli pociągiem do Tczewa, by móc dostąpić
GRT-owskiego rowerowego odpustu. Wspólnie z grupą która
liczy na ten czas 12 dusz zmierzamy w kierunku Ostaszewa po
drodze zdobywając miejscowe kościoły, domy podcieniowe oraz
stary wiatrak. W Ostaszewie odłączamy się z Mareckim od
grupy i podkręcamy swoją średnią w obawie przed naszymi
kochanymi małżonkami. Przez Lubieszewo i Orłowo docieramy do
Nowego Dworu Gdańskiego gdzie po inspekcji przebudowy drogi
E-7 jedziemy przez Marzęcino i Kępki do naszego ukochanego
Ebowa.
Tak mam wyszło 110 sensownych kilometrów.
Darecki
|